28 lutego 2013

Gdy­by nie od­ro­bina hi­pok­ryzji i od­ro­bina śle­poty, nikt by nie mógł fun­kcjo­nować i nikt by nie przeżył nikogo.


Gaspard Renoir
30 lat || mieszka w Paryżu od urodzenia || dziennikarz, prowadzi własny talk show 'Gaspard gryzie' || współudziałowiec i spiker w stacji młodzieżowej HardiFM || mieszka na przedmieściach

   Już w szkole wiedział, że albo osiągnie wiele, albo stoczy się na dno. Nie było mowy o czymś pomiędzy, o byle posadce za kasą albo kierowcy taksówki, który musiał użerać się z niepokornymi turystami czy zestresowanymi biznesmenami, którzy z jakiegoś powodu porzucili luksusowe auta na rzecz zasyfiałego wozu z byle jak przyklejoną nazwą korporacji. Nigdy nie narzekał też na brak dopingu ze strony rodziny, przyjaciół i nauczycieli, bowiem nawet ci wiedzieli o jego ambicjach i wspierali go gorąco w dążeniu do celu. Szczególnie dziadek, bo już w liceum opłacał mu kurs dykcji w mniej znanym teatrze, co kosztowało go połowę emerytury, ale że nie miał na kogo wydawać, ponieważ sam nie potrzebował wiele, postanowił przelać pieniądze w karierę wnuczka.
  I wyszło mu to na dobre, dziś Gaspard może pochwalić się małym sukcesikiem w postaci programu na kanale piątym, w którym gośćmi jest utalentowana młodzież, lecz nie ta znana z programów rozrywkowych. Sam decyduje, kogo posadzi na pluszowej kanapie w studiu, a jak na razie nic nie wskazuje na to, aby dzieciak z wodą sodową zamiast mózgu miał tam zasiąść. Renoir bowiem odwiedza wszelkiego rodzaju szkoły artystyczne, kluby kulturalne i tam szuka potencjalnych przyszłych 'gwiazd'. To złe słowo, ale inaczej teraz nie można określić kogoś, kto zajmuje się czymś na skalę większą, niż widownia złożona z babć, cioć, rodziców i psa. Nie robi tego dlatego, że jest samarytaninem show-biznesu, a z przekory dla wszystkich cwaniaczków, którzy wciskają gdzie popadnie swoich ziomków, zamiast zainteresować się naprawdę wartościowymi ludźmi; niechęć wyostrzyła się szczególnie po tym, gdy dobry znajomy Gasparda stracił posadę operatora kamery na rzecz syna koleżanki swojej siostry, gówniarz ma ledwo dwadzieścia kilka lat, a tamten facet od zawsze zdaje się siedział za kamerą, a teraz co? Gówno, w tym właśnie problem.


  Oprócz pracy w telewizji, jakiś czas już ma udziały w niekomercyjnej stacji radiowej, a także co tydzień razem z innym znajomym prowadzą 'Muzyczne legendy' - półgodzinna audycja poświęcona jest jednemu artyście, przemieszanie biografii, osiągnięć z najbardziej znanymi kawałkami. Renoir traktuję robotę w radiu jako rozrywkę, niźli sposób na życie, bo po prostu to lubi i satysfakcjonuje go to, że kształtuje muzyczne gusty młodych ludzi. Osobiście nie jest fanem współczesnej muzyki, która jego zdaniem jest zbyt głośna, monotonna i po prostu płytka, co też wiele razy powtarza na antenie. Nie obchodzi go, że może kogoś urazić, co widać na przykład po tym, że na jakiejś imprezie charytatywnej posprzeczał się nieco z jedną z piosenkarek wykonującą właśnie krótkie wersy pomiędzy dubstepowymi rytmami. Nie czuł wyrzutów sumienia, tym bardziej nie zamierzał przepraszać, gdy agent tejże 'artystki' zadzwonił do niego z informacją, że klientka czuje się niezwykle urażona i upokorzona, gdyż wymianę zdań umieszczono na portalu plotkarskim, a rację podprogowo przyznano chłopakowi. Nie jego problem, gdyby faktycznie była zadowolona z tego, co robi, nie przejęłaby się byle gadaniną, prawda?
   Gaspard jest typem szczerym do bólu, nie wyciągającym konsekwencji z postępowania, acz na błędach się uczy. Nie znosi, kiedy ktoś próbuje narzucić mu swoje zdanie, zwłaszcza, gdy wie, że ma rację, sam jednak nie ma problemu z wyśmianiem rozmówcy, gdy się z nim nie zgodzi. Kulturalny jest, ale gdzieś tam w głębi, bo być kulturalnym, a szanować innych to dwie różne rzeczy - kulturalny człowiek przeprosi za beknięcie przy stole, a szanujący innych po prostu tego nie zrobi. Ceni sobie indywidualność i spokój, toteż nie chadza na premiery i bankiety, na których tłumnie pojawiają się inni dziennikarze. Oczywiście to zależy od tego, czy zostanie zaproszony w charakterze reportera, czy gościa, w pierwszym wypadku nie ma wyjścia,bo to polecenie służbowe, a w drugim... Może olać. On z reguły dużo rzeczy olewa, jeśli nie przyjdzie mu z tego żadna korzyść. Nie jest bezinteresowny, jeśli pomaga, oczekuje rewanżu, w dzisiejszych czasach altruizm jest fałszywy, to zamaskowana próba uspokojenia sumienia i podwyższenia ego, bo wrzuciło się monetę do futerału ulicznego grajka.


  Nigdy nie był w poważnym w związku i na razie tego nie planuje. Ma lepsze rzeczy do roboty, niż uganianie się za kobietami i kupowanie kwiatów, jedyne, dla których to robi to jego matka i młodsza siostra, a i tak z dużą dozą niechęci, bo zamiast porządnego bukietu podaruje trzy czerwone róże, a za resztę kupi sobie wino na wieczór. Kiedyś na dzień kobiet kupił koleżance z pracy trzepaczkę do jajek i wręczył jej ze słowami 'Tym będzie ci wygodniej, tylko nie poturbuj zbytnio szefa'. Wszyscy wiedzieli, że tamta się puszcza  i z pracodawcą ,i z kim popadnie, a szczególnie Gasparda to irytowało, gdyż tęskno mu do wzorca kobiety onieśmielonej męskim spojrzeniem, a nie wyczekującej, aż rozłoży jej nogi. Czy jest draniem? Może, ale przecież płeć piękna uwielbia, gdy się ją ignoruje.
   Ktoś kiedyś doprowadził go do łez twierdząc, że ma urodę typowego francuskiego amanta. A gdzie tam! Fakt, nie należy do wybitnie brzydkich, ale sam siebie nie uważa za przystojniaka. Nie przez fałszywą skromność, po prostu nie ma czasu na stanie przed lustrem i zachwycanie się nad  kolorem oczu czy kształtem żuchwy. Od tego ma swoich wielbicieli, nie? Można jedynie wspomnieć, że ma metr osiedziesiąt wzrostu, brązowe włosy, patrzałki niebieskie i kilka tatuaży, które zrobił sobie na studiach. Nie żałuje, acz nie miałby nic przeciwko temu, aby były mniejsze, bo jak to wygląda, facet w białej koszuli, a spod mankietów i kołnierzyka wystaje jakiś obrazek?


Witam serdecznie! Gas jest jaki jest, ale koniec końców nie wyszedł chyba taki zły. Wątki preferuję konkretne, a powiązania ciekawe.

4 komentarze:

  1. [ no to może wątek? no i cześć :)]
    Morgana

    OdpowiedzUsuń
  2. [ hm. a znają się czy dopiero mają się poznać?]
    Morgana

    OdpowiedzUsuń
  3. [ o. to może być :D chociaż ja też myślałam nad tym by skrytykował jej danie, to by dopiero powód do awantury by był :D mam zacząć, tak?]
    Morgana

    OdpowiedzUsuń
  4. [witam, chęć na wątek? :D ]

    OdpowiedzUsuń